piątek, 7 lutego 2014

MISSIGI








Czasami warto pojechać na WGO- (Wielkopolska Giełda Odzieżowa). Kupiłam tam spódniczkę i bluzę, którą mam na sobie. W pierwotnej wersji wyglądało to trochę inaczej. Zaczęłam przerabiać rzeczy, które kupiłam za grosze (jakbym coś zepsuła, nie było by mi tak bardzo szkoda). Taki jest efekt końcowy mojej zabawy.
Zdjęcia robiła moja koleżanka Marika Konieczna, która jest jednocześnie właścicielką firmy Missigi. Własnoręcznie robi muszki dla kobiet, mężczyzn i małych elegantów.Od niedawna robi też bransoletki z kokardkami. To one dopełniają ostatnio większość moich codziennych stylizacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz